Wróciłam.
W końcu w domu, wszystko wróciło na swoje miejsce. Udało mi się
wreszcie poczuć te wakacje i dzięki temu zapomniałam o tych gorszych
sytuacjach. Ach, tydzień w Borowym, z czego ostatni w Ostrowitym, było
idealnie. Nie ma po prostu innego określenia na to jak spędziłam ten czas. Nigdy tego nie zapomnę. Te sztuczne obiadki, dom starości,
wioska, spanie w przyczepie, magia. Teraz trzeba wrócić do dawnej szarej rzeczywistości. Został jeszcze miesiąc, lipiec tak
szybko zleciał. Jakoś za bardzo się z tego powodu nie cieszę, ale powody
tego są mało ważne. Poza tym jest dobrze, nie ma już łez. Udało mi się
zdać na kartę motorowerową za pierwszym podejściem, haha. Dziś wsiadłam
na motor, ta adrenalina. To jest coś świetnego. Nie da się tego opisać. Marzę o takiej maszynie, ale marzenia się spełniają. Cały dzień chodzi mi ta piosenka, pełna wspomnień - Loka :D. Wstawię kilka zdjęć, resztę innym razem.
Jakie masz długie włosy :)
OdpowiedzUsuń