czwartek, 9 sierpnia 2012

echo is the only voice coming back


Nie znajduję czasu, zbyt mało go mam. Wstałam po 8, dziwnie. Kolejne dni jak zwykle przesiedzę w domu, a co mi tam. Boli mnie brzuch, nic mi nie pomaga, ale lubię cierpieć. W końcu cierpienie to moje drugie imię. W dodatku siedzę z niesprawną prawą ręką i to wszystko piszę lewą. Nie mam pojęcia jak to się stało. Z jednego chociaż się cieszę, że nie założyli mi gipsu. Hm szczęście w nieszczęściu? Na weekend planuję Gdańsk. Muszę w końcu wybrać kolory ścian, meble. Lubię takie zakupy, o tak. Minęło już sporo dni od ostatnich wydarzeń. Dla mnie jest coraz lepiej. Zaplanowałam sobie coś i pierwszy raz w życiu jestem pewna, że osiągnę to. Mimo konsekwencji, które na pewno nas nie ominą i tak to osiągnę, w sumie osiągniemy. Kto by się spodziewał, że po takim czasie obudzi się w nas chęć zemsty. Uwielbiam tą wredotę, te chamskie spiski. Większość myśli, że to tylko takie gadanie. Ale to ich błąd, czas pokazać swoje drugie oblicze, które już tyle lat się ukrywało. Świat jest pełen frajerów, ludzi bez uczuć. Tacy muszą pożałować swoich czynów. Nastąpi dzień kiedy to oni znikną. Czekam już na wrzesień, ale nie pod względem nauki. Dziewczyno do dzieła! 





Tęsknię.

1 komentarz: